Sena siedziała zapłakana na ławce przed szkołą.
-Pieprzona Yozora! Nie pozwala mi oglądać pornoli! Jak ja mam się nauczyć skoro ni cholery nie rozumiem...co, gdzie, jak, co ma stać, co ma leżeć. Tylko Rika mnie rozumie! Ale ona tam nic nie ma chyba, że ogórka wsadzi... - nagle poczuła, że ktoś siada obok niej i obejmuje ją ramieniem. Odwróciła się. Ujrzała czarnowłosego chłopaka, na którego twarzy malował się prowokacyjny uśmieszek.
-Właśnie przypadkiem sobie przechodziłem i przypadkiem usłyszałem hasło, które wywołuje mnie niczym wilka z lasu!
-Jakie hasło?!- spytała zdziwiona.
-Pornol... Pomyślałem, że masz problem a ja naprawdę chętnie ci pomogę!
-Serio? No, ale... ja cię nie znam. Mógłbyś mi się przedstawić czy coś?
-Damy mają pierwszeństwo!
-Nazywam się Sena Kashiwazaki. Mam dwóch braci- małego szczyla- Pico i mojego ukochanego braciszka Shizuo.- Powiedziała z uśmiechem.
-SHIZUO?! (:3)
-Tak! Znasz go?
-Yy... nie, nie ale nie wspominaj mu o mnie- Izayi Oriharze. Niech to będzie naszą słodką tajemnicą...bądź dyskretna.- Rzekł dając jej pstryczka w nos- bo od dziś kochanie postanowiłem dawać ci "lekcje" kompletnie za darmo!
-Naprawdę?! Ojeju... jak ja ci się odwdzięczę?
-Sama obecność twojej uroczej osóbki jest dla mnie wystarczającą nagrodą, ale od czasu do czasu może odebrać cię brat. Tylko nie mów mu jakie rodzaju są to lekcje. Tu masz dokładny adres.- Powiedział podając jej karteczkę.-Bądź punktualnie o 18.00. Za każdą minutę spóźnienia czeka cię kara...
-Ale jaka?!- Zapytała wystraszona.
-Lepiej się nie spóźnij...- Izaya poszedł w swoją stronę. "No Shizuś, masz głupszą siostrzyczkę niż myślałem. Teraz bodziemy się nią dzielić... tylko to ja zobaczę ją nago!" pomyślał.
-Pieprzona Yozora! Nie pozwala mi oglądać pornoli! Jak ja mam się nauczyć skoro ni cholery nie rozumiem...co, gdzie, jak, co ma stać, co ma leżeć. Tylko Rika mnie rozumie! Ale ona tam nic nie ma chyba, że ogórka wsadzi... - nagle poczuła, że ktoś siada obok niej i obejmuje ją ramieniem. Odwróciła się. Ujrzała czarnowłosego chłopaka, na którego twarzy malował się prowokacyjny uśmieszek.
-Właśnie przypadkiem sobie przechodziłem i przypadkiem usłyszałem hasło, które wywołuje mnie niczym wilka z lasu!
-Jakie hasło?!- spytała zdziwiona.
-Pornol... Pomyślałem, że masz problem a ja naprawdę chętnie ci pomogę!
-Serio? No, ale... ja cię nie znam. Mógłbyś mi się przedstawić czy coś?
-Damy mają pierwszeństwo!
-Nazywam się Sena Kashiwazaki. Mam dwóch braci- małego szczyla- Pico i mojego ukochanego braciszka Shizuo.- Powiedziała z uśmiechem.
-SHIZUO?! (:3)
-Tak! Znasz go?
-Yy... nie, nie ale nie wspominaj mu o mnie- Izayi Oriharze. Niech to będzie naszą słodką tajemnicą...bądź dyskretna.- Rzekł dając jej pstryczka w nos- bo od dziś kochanie postanowiłem dawać ci "lekcje" kompletnie za darmo!
-Naprawdę?! Ojeju... jak ja ci się odwdzięczę?
-Sama obecność twojej uroczej osóbki jest dla mnie wystarczającą nagrodą, ale od czasu do czasu może odebrać cię brat. Tylko nie mów mu jakie rodzaju są to lekcje. Tu masz dokładny adres.- Powiedział podając jej karteczkę.-Bądź punktualnie o 18.00. Za każdą minutę spóźnienia czeka cię kara...
-Ale jaka?!- Zapytała wystraszona.
-Lepiej się nie spóźnij...- Izaya poszedł w swoją stronę. "No Shizuś, masz głupszą siostrzyczkę niż myślałem. Teraz bodziemy się nią dzielić... tylko to ja zobaczę ją nago!" pomyślał.
17.55
Izaya czekał na Senę z niecierpliwością. Gdy zobaczył, że ma jeszcze kilka minut, poszedł do Pico spytać czy rozumie plan. Kiedy wrócił do sali czekała tam na niego długonoga blondynka z błękitnym motylem wpiętym we włosy ubrana w czarną ołówkową spódnicę i białą koszulę spod której prześwitywał stanik w panterkę. Na nogach miała dziesięciocentymetrowe czółenka i pończochy.
-Sena? Czy to naprawdę ty?- Zapytał z błyskiem w oczach.
-Yyy... tak, czy źle wyglądam albo coś?
-Nie! No skądże...-Rzekł uradowany.
-To jak zaczynamy?-Spytała nieśmiało.
-Może jakiś drink na rozluźnienie?
-Ale ja mam 16lat!
-I kogo to obchodzi!?
-Na pewno nie ciebie!- Roześmiała się. Podał jej szklaneczkę z kolorowym drinkiem.
Izaya czekał na Senę z niecierpliwością. Gdy zobaczył, że ma jeszcze kilka minut, poszedł do Pico spytać czy rozumie plan. Kiedy wrócił do sali czekała tam na niego długonoga blondynka z błękitnym motylem wpiętym we włosy ubrana w czarną ołówkową spódnicę i białą koszulę spod której prześwitywał stanik w panterkę. Na nogach miała dziesięciocentymetrowe czółenka i pończochy.
-Sena? Czy to naprawdę ty?- Zapytał z błyskiem w oczach.
-Yyy... tak, czy źle wyglądam albo coś?
-Nie! No skądże...-Rzekł uradowany.
-To jak zaczynamy?-Spytała nieśmiało.
-Może jakiś drink na rozluźnienie?
-Ale ja mam 16lat!
-I kogo to obchodzi!?
-Na pewno nie ciebie!- Roześmiała się. Podał jej szklaneczkę z kolorowym drinkiem.
-Dziękuję.-Powiedziała speszona. Sena nie zdążyła zrobić nawet łyka bo Izaya przyciągnął ją do siebie chwycił za podbródek i czule pocałował wpychając język w jej ponętne usta. Kashiwazaki upuściła naczynie a te rozbiło się na milion drobnych kryształków. Orihara popchnął ją na łóżko i zdjął delikatnie czółenka. Przesuwał dłonią począwszy od jej stopy a na udzie kończąc. Zaczął zdejmować jej pończochy... zębami.
-Sena. Teraz czas na twój ruch.-Powiedział gryząc jej ucho.
-Ale...ale ja nie umiem...
-Sena. Teraz czas na twój ruch.-Powiedział gryząc jej ucho.
-Ale...ale ja nie umiem...
-Jak nie będziesz praktykować to się w ogóle nie nauczysz!
-Dobrze... spróbuję.-Zdjęła mu kurtkę i odrzuciła na podłogę. Włożyła rękę pod koszulę i zaczęła rozpinać od spodu. Kiedy Izaya pozbył się górnej części garderoby pomyślał, że czas aby Sena także to zrobiła. Zaczął rozpinać jej koszulę i przejechał dłonią wzdłuż kręgosłupa.
-Masz takie zimne ręce...-Wyszeptała.
-Podoba ci się to?-Spytał rozbawiony.
-Yhym...-Odmruknęła.
Kiedy dotarł na sam dół pleców poczuł coś zimnego pod opuszkami palców. Był to zamek od jej spódnicy.
-O Sena! A tak w ogóle to twój pierwszy raz?- Zapytał rozpinając zamek od jej spódnicy.
-Czy to istotne?
-Nie wiem jak delikatny mam być.
-Rób to jak z każdą inną...
-Ty nie jesteś każda inna!
-Mówisz to wszystkim innym?
-Każda z was jest inna...
-Rób nie gadaj!
-Jak mam robić skoro dalej mam na sobie spodnie?!
-Zaraz ich nie będzie...-Sena przyklękła na łóżku i lekko go podniosła do tej samej pozycji. Izaya nie rozumiał co się dzieje ponieważ, wszystkie jego byłe partnerki informowały go o każdym kroku swojego działania a Sena nie zapytała go nawet o zgodę. Czuł jednak żeby nic nie mówić bo zaczyna robić się pikantnie. Kashiwazaki przytuliła się do jego pleców obsypując je pocałunkami sięgając ręką do paska od jego spodni rozpinając go i rozporek jednocześnie.
-Zobacz...spodni już nie ma.-Zaśmiała się.
-Dobra, teraz będzie ostro więc się trzymaj.
-Może nie spadnę chyba, że zasnę z nudów i się spieprzę z łóżka...
-Nie spieprzyć tylko pieprzyć i nie z łóżka tylko ze mną!
-Bierz mnie z każdej strony.-Wtedy Izaya sięgnął do zapięcia jej stanika drażniąc przy tym jej delikatną skórę.
-Zimno...rozgrzej mnie.
-Z tego co widzę jesteś już rozgrzana.
-Masz fajne bokserki ale mimo tego chcę zobaczyć co jest pod nimi.
-Nie mam nic do ukrycia.- Sena wsadziła swoją małą dłoń pod bokserki Izayi i złapała jego pośladek.
-Wszystko masz takie zimne?
-Czemu sama tego nie sprawdzisz?-Zaśmiał się. Sena zaczęła przesuwać dłonią w środku jego bokserek omijając najczulsze miejsce. W tym czasie Izaya jedną ręką próbował oswobodzić ją ze stanika a drugą strzelił jej gumką od stringów.
-Sena lubisz lody? Bo ja bardzo...
-Ja też, szczególnie duże, najlepiej białe śmietana lub wanilia...
-Akurat nie mam żadnych w zamrażarce ale możemy zrobić chociaż jednego na miejscu...-Oboje wstali z łóżka całując się namiętnie. Sena przycisnęła Izayę do ściany i przesuwając się wzdłuż jego ciała zaczęła zdejmować bokserki. Uklękła i wzięła GO do buzi, Izaya wplątał swoje palce w jej blond włosy. Zobaczył, że Sena jest zmęczona. Odchylił jej głowę do tyłu, przyklękł, zaczął ją całować wpychając swój język do jej ust i powalając na podłogę. Sena myślała, że to już finał więc zamknęła swoje oczy. Chciała zdjąć stringi ale Izaya zrobił to pierwszy przy użyciu zębów. Sena zaczęła krzyczeć z rozkoszy gdy Izaya przewrócił ją na brzuch i włożył palec pomiędzy jej pośladki szybko nim poruszając. Nagle, Sena poczuła, że Izaya podnosi ją i kładzie na łóżku przykrywając kołdrą. Sam położył się obok i odwrócił do niej plecami.
-Izaya? Izaya? IZAYA!
-Co?
-Może skończymy...
-Ja chcę spać. Dobranoc. Reszta jutro.
-Dobrze... spróbuję.-Zdjęła mu kurtkę i odrzuciła na podłogę. Włożyła rękę pod koszulę i zaczęła rozpinać od spodu. Kiedy Izaya pozbył się górnej części garderoby pomyślał, że czas aby Sena także to zrobiła. Zaczął rozpinać jej koszulę i przejechał dłonią wzdłuż kręgosłupa.
-Masz takie zimne ręce...-Wyszeptała.
-Podoba ci się to?-Spytał rozbawiony.
-Yhym...-Odmruknęła.
Kiedy dotarł na sam dół pleców poczuł coś zimnego pod opuszkami palców. Był to zamek od jej spódnicy.
-O Sena! A tak w ogóle to twój pierwszy raz?- Zapytał rozpinając zamek od jej spódnicy.
-Czy to istotne?
-Nie wiem jak delikatny mam być.
-Rób to jak z każdą inną...
-Ty nie jesteś każda inna!
-Mówisz to wszystkim innym?
-Każda z was jest inna...
-Rób nie gadaj!
-Jak mam robić skoro dalej mam na sobie spodnie?!
-Zaraz ich nie będzie...-Sena przyklękła na łóżku i lekko go podniosła do tej samej pozycji. Izaya nie rozumiał co się dzieje ponieważ, wszystkie jego byłe partnerki informowały go o każdym kroku swojego działania a Sena nie zapytała go nawet o zgodę. Czuł jednak żeby nic nie mówić bo zaczyna robić się pikantnie. Kashiwazaki przytuliła się do jego pleców obsypując je pocałunkami sięgając ręką do paska od jego spodni rozpinając go i rozporek jednocześnie.
-Zobacz...spodni już nie ma.-Zaśmiała się.
-Dobra, teraz będzie ostro więc się trzymaj.
-Może nie spadnę chyba, że zasnę z nudów i się spieprzę z łóżka...
-Nie spieprzyć tylko pieprzyć i nie z łóżka tylko ze mną!
-Bierz mnie z każdej strony.-Wtedy Izaya sięgnął do zapięcia jej stanika drażniąc przy tym jej delikatną skórę.
-Zimno...rozgrzej mnie.
-Z tego co widzę jesteś już rozgrzana.
-Masz fajne bokserki ale mimo tego chcę zobaczyć co jest pod nimi.
-Nie mam nic do ukrycia.- Sena wsadziła swoją małą dłoń pod bokserki Izayi i złapała jego pośladek.
-Wszystko masz takie zimne?
-Czemu sama tego nie sprawdzisz?-Zaśmiał się. Sena zaczęła przesuwać dłonią w środku jego bokserek omijając najczulsze miejsce. W tym czasie Izaya jedną ręką próbował oswobodzić ją ze stanika a drugą strzelił jej gumką od stringów.
-Sena lubisz lody? Bo ja bardzo...
-Ja też, szczególnie duże, najlepiej białe śmietana lub wanilia...
-Akurat nie mam żadnych w zamrażarce ale możemy zrobić chociaż jednego na miejscu...-Oboje wstali z łóżka całując się namiętnie. Sena przycisnęła Izayę do ściany i przesuwając się wzdłuż jego ciała zaczęła zdejmować bokserki. Uklękła i wzięła GO do buzi, Izaya wplątał swoje palce w jej blond włosy. Zobaczył, że Sena jest zmęczona. Odchylił jej głowę do tyłu, przyklękł, zaczął ją całować wpychając swój język do jej ust i powalając na podłogę. Sena myślała, że to już finał więc zamknęła swoje oczy. Chciała zdjąć stringi ale Izaya zrobił to pierwszy przy użyciu zębów. Sena zaczęła krzyczeć z rozkoszy gdy Izaya przewrócił ją na brzuch i włożył palec pomiędzy jej pośladki szybko nim poruszając. Nagle, Sena poczuła, że Izaya podnosi ją i kładzie na łóżku przykrywając kołdrą. Sam położył się obok i odwrócił do niej plecami.
-Izaya? Izaya? IZAYA!
-Co?
-Może skończymy...
-Ja chcę spać. Dobranoc. Reszta jutro.